środa, 10 sierpnia 2011

Niebo wylało pierwsze

"Miliony marzą o nieśmiertelności, równocześnie nie wiedząc, co ze sobą zrobić w deszczowe popołudnie." I tu nas ma Susan Ert! Czy to nie dziwne, że gdy spadnie deszcz, jesteśmy źli bo właśnie chcieliśmy wyjść na spacer, chociaż gdy dopisywało słońce siedzieliśmy na fejsbuku... ja się na tym czasami łapię. Jednak ten irytujący opad atmosferyczny może być impulsem, natchnieniem, inspiracją! Ileż jest piosenek o deszczu, ileż wierszy, nie masz co robić w niedzielne deszczowe popołudnie? Napisz hiciora, upiecz kaloryczne ciacho, sprawdź czy nie jesteś z cukru, albo ponarzekaj sobie i idź spać w nadziei, że obudzi Cię słoneczko. Podobno deszcz to najlepsza kołysanka na świecie! A po deszczu? Kaloszowe szaleństwo i szukanie najgłębszej kałuży, a potem zjazd tęczą i parę zdjęć!
PS: Sprawdziłam, jednak nie jestem z cukru :/ ;p






1 komentarz: