niedziela, 30 października 2011

Dawno temu, gdzie ksiądz Mateusz rowerem jeździł...

Ten pamiętny plener malarski w Sandomierzu. Upał, ludzie, mnóstwo ludzi, farby w torbie, farby na płótnie, ręce w farbie, twarz w farbie, włosy w farbie, cztery czerwone mordki, taras tuż za oknem, papa na podłodze, papa na stole, z papą pod jedną kołdrą, zbiorowe sny, pojedyncze wypadki kończące się na pogotowiu, rozcięcia, wcięcia, dużo wątpliwości, łzy, rozczarowania...


by Marta













by Bartosz



Najszczersze